Dzień 1 maja 2004 roku był jednym z najpiękniejszych dni w moim zyciu.
To był dzień, w którym Polska znalazła się w rodzinie europejskiej.
A teraz… grudzień 2016, na Rynku mojego miasta manifestacja „W Obronie WOLNOŚCI”.
Patrząc na bezmiar bezeceństwa jaki serwuje nam rząd, wszystko się we mnie gotuje a serce pęka bo żal wywalczonej z takim trudem wolności.
Ale nie to jest pierwszym powodem, dla którego biorę udział w manifestacji.
Przede wszystkim idę, by pokazać Europie, że nie wszyscy w Polsce pozbawieni są wstydu i honoru.
Przez 12 lat podatnik niemiecki, francuski, angielski itp. ponosili koszty tego, że przyjęto nas do europejskiej rodziny. Pieniądze, które przez te lata tak obficie płynęły do Polski nie spadały z nieba. To były pieniądze tych właśnie ludzi.
A teraz za sprawą rządu populistów wygląda tak, jakby Polacy nażarłwszy się, bekają, wstają od stołu i wypinają się na Europę.
Wstyd, ciężki wstyd. Wstyd, który mnie przerasta.
I dlatego, choćbym miała tam być sama, idę na Rynek pokazać ludziom w Europie, że nie należę do ludzi bez wstydu i honoru.
Idę pokazać jak bardzo cenię przynależność do UNII EUROPEJSKIEJ.
Jak widać na zdjęciu, nie byłam sama, jest nas większość.